ALL IS ON - SNY
Data: 11.11.2011
Nagranie i Produkcja:
Karol Stańczak
Kingston University London
Słowa i Muzyka:
Karol Stańczak
(Pustka:
Karol Stańczak
Karol Łakomiec)
Album:
Utwory:
1. Światła
Tekst:
Światła
Zegary biją dwadzieścia, dwadzieścia jeden razy
wszyscy dobrze wiemy co dzisiejszej nocy zdarzy się
ludzi na mieście przechodzą dreszcze
atmosfera się zagęszcza kiedy wchodzi drop
zaciska pięści tłum po plecach biegną dreszcze
pierwsze szarpnięcie strun odwróci los w tym mieście
Z kilkuset gardeł dziś polecą słowa
silniejsze niż broń atomowa
(nie zatrzyma, nie zatrzyma, nie zatrzyma ich nic!)
Kilkaset rąk i nóg uwolni siłę
emocje wezmą górę
(nie zatrzyma, nie zatrzyma, nie zatrzyma ich nic!)
To miasto spłonie gdy światła zgasną
na deskach będzie dzisiaj bardzo ciasno
(będzie pierdolnięcie)
Zegary biją dwadzieścia, dwadzieścia dwa wystrzały
niewiele pozostanie z miejsca w którym stoi teraz klub
uzbroiliśmy już całą armię
a naszą amunicją będzie głos
i chociaż słabo znamy się połączy nas dziś dźwięk
odejdą wszystkie czarne myśli zostanie w sercach czysta krew
zaciska pięści tłum po plecach biegną dreszcze
pierwsze szarpnięcie strun odwróci los w tym mieście
Z kilkuset gardeł dziś polecą słowa
silniejsze niż broń atomowa
(nie zatrzyma, nie zatrzyma, nie zatrzyma ich nic!)
Kilkaset rąk i nóg uwolni siłę
emocje wezmą górę
(nie zatrzyma, nie zatrzyma, nie zatrzyma ich nic!)
To miasto spłonie gdy światła zgasną
na deskach będzie dzisiaj bardzo ciasno
(To miasto spłonie gdy światła zgasną
na deskach będzie dzisiaj bardzo ciasno)
(Z kilkuset gardeł polecą słowa
dużo silniejsze niż broń atomowa)
Słowa: Karol Stańczak 2011
2. Pustka
Tekst:
Pustka
Wszyscy kiedyś byliśmy romantykami
Nie ruszysz się gdy patrzysz wstecz
a Twoje noce giną,
w listach z tamtych lat
zamki z piasku zmyły fale
a w miejscu tamtej łąki rośnie dzisiaj las
nie słychać przez telefon
uśmiechu w twoim głosie już
nie widać w twych źrenicach błysku
teraz jest tam kurz
czy trzymasz mnie za rękę
już Ci to obojętne nawet
gdy całuje Cię
sercem już nie jesteś ze mną
Dawno zardzewiały łańcuszki z połówkami
za szafą leży twoja część
wspólne marzenia i plany się przeterminowały
a tamte słowa nie znaczą już nic
ścieżki którymi chodziliście razem
jak zgliszcza zachwytu bagnem zalane
te wszystkie miejsca gdzie pełno was było
przez rzeczywistość już zapomniane
Nożem na drzewach trzy serca wyciąłeś
by nikt nie mógł zatrzeć dowodów w tej sprawie
mchem już zarosły blizny na dębach
to w twoim sercu te rany zostały
nie słychać przez telefon
uśmiechu w twoim głosie już
nie widać w twych źrenicach błysku
teraz jest tam kurz
czy trzymasz mnie za rękę
już Ci to obojętne nawet
gdy całuje Cię
sercem już nie jesteś ze mną
Północny wiatr uderzył w twarz
ciągle nie może być przecież tak samo
znów zaczniesz śnić przestaniesz brać
wypełni się pustka grudniowej czerwieni
wypełni się pustka grudniowej czerwieni...
Słowa: Karol Stańczak
2011
3. Sny
Tekst:
Sny
Tylko Ty rozumiesz mnie bez słów
a jednym spojrzeniem potrafisz wyleczyć największy ból
cierpliwie co dzień oczekuję na chwile
które widuję w myślach
czy gdzieś jeszcze raz nadejdzie nasz czas
czy nigdy więcej nie spotkamy się?
Wspólne sny w te noce pełne gwiazd
głębokich oddechów i szeptów nie słyszę gdy jestem tam
samotnie przez czas podróżuję
by kiedyś odnaleźć swój własny dom
czy gdzieś jeszcze raz nadejdzie nasz czas
czy nigdy więcej nie spotkamy się?
Dlaczego w moich snach umieram sam?
Z każdym powrotem coraz bardziej obcy dla nich
choć mury tego miasta, kamienice z podwórkami
chłonęły każdy moment, pamiętają każde słowo
kiedyś tacy bliscy, dziś się znać nie mogą
to ścieżki losu wczoraj równoległe
dziś się przecięły jutro spotykają w piekle
Dlaczego w moich snach zawsze umieram sam?
(dlaczego w moich snach umieram sam?)
Dlaczego w moich snach zawsze umieram sam?
(dlaczego w moich snach umieram sam?)
Dlaczego...
Tylko Ty rozumiesz mnie bez słów
a jednym spojrzeniem potrafisz wyleczyć największy ból
cierpliwie co dzień oczekuje na chwile
które widuję w myślach
czy gdzieś jeszcze raz nadejdzie nasz czas?
czy nigdy więcej nie spotkamy się?
Czy jeszcze kiedyś spotkamy się?
Słowa: Karol Stańczak 2011
4. Droga
Tekst:
Droga
Znów sam na trasie w ciemną noc
w bezruchu pokonuję dystans
diody liczników rozpraszają
szare myśli o samotnym dniu
futerał z gitarą na tylnym siedzieniu
drganie jeszcze ciepłych strun
w lusterku maleje białe światło
oazy na pustyni snów
Pas za pasem znika pod podwoziem
zniknął dźwięk twych słów
autostrada jest teraz cichsza
niż szepty ściętych głów
pogłaśniam radio które gra
kolejną wolną balladę
ciekawe gdzie za kilka godzin
odnajdzie mnie szary świt
Mijam drogowskaz na motel,
skręcę na parking, pójdę po klucz
kobieta w recepcji zaspany łyk wódki
przepala cienkim papierosem
dwunaste drzwi mały pokoik
łóżko firanka, lustro w łazience
przypomina mi, wypomina mi
kim na prawdę jestem
Nie pytaj mnie, czy jestem tym kim chcę
Zastanów się, gdzie chciałbyć teraz być
i powiedz mi czy jesteś...
Słowa: Karol Stańczak 2011